Co do zasady umowy cywilnoprawne są zawierane między podmiotami równorzędnymi. Dlatego też relacje powstałe na przykład na podstawie umowy zlecenia nie charakteryzują się podporzadkowaniem. To jeden z elementów odróżniających umowę cywilnoprawną od stosunku pracy.
Zleceniodawca może wydawać pewne polecenia zleceniobiorcy w trosce o prawidłowe wykonywanie umowy. Może instruować zleceniobiorcę, zwracać mu uwagę oraz dawać wskazówki. Nie ma jednak wobec niego uprawnień kierowniczych, podobnych do tych, jakie przysługują pracodawcy wobec pracownika w stosunku pracy. W konsekwencji zleceniodawca nie jest uprawniony do wydawania zleceniobiorcy wiążących poleceń, do których musiałby się bezwzględnie stosować.
Powyższe znajduje potwierdzenie w orzecznictwie. W wyroku Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z dnia 30 sierpnia 2017 roku, sygn. akt III AUa 514/17 stwierdzono, że „generalnie stosunek cywilno-prawny nie kreuje stosunku kierownictwa, choć w konkretnych przypadkach nie sposób wykluczyć istnienia stosunku podległości. Ogólna kontrola osoby zatrudnionej na podstawie umowy cywilnoprawnej (np. zlecenia), dokonywana przez zleceniodawcę z punktu widzenia rezultatów działalności nie świadczy o podporządkowaniu pracowniczym (por. wyroki Sądu Najwyższego z dnia: 28 czerwca 2011 r., II PK 9/11, LEX nr 1044012 oraz 2 lutego 2010 r., II PK 157/09, OSNP 2011, nr 13-14, poz. 179)”.
Umowa zlecenia jest oparta nazaufaniu do zleceniobiorcy. Zleceniobiorca działa w interesie zleceniodawcy i, choć jest obowiązany do przestrzegania wskazanego przez dającego zlecenie sposobu wykonania zlecenia, to ostateczne decyzje co do sposobu wykonywania zlecenia pozostawione są zleceniobiorcy.