W zeszłym tygodniu cała Polska żyła danymi GUS o wzroście PKB w I kw. o 0,8 proc. w skali roku. Eurostat z kolei podał, że nasza gospodarka urosła o… 1,9 proc.
Ale ekonomiści szybko studzą emocje. "Różnica to efekt statystyczny" – mówią. "Eurostat podaje dane oczyszczone z wahań sezonowych" – mówi Adam Czerniak, ekonomista Invest-Banku. W Polsce tymczasem bardziej podkreśla się wskaźnik niewyrównany, według którego nasz PKB rósł o 0,8 proc. GUS zresztą już kilka dni temu podał dane, które wczoraj zaprezentował Eurostat, tylko w osobnej tabeli.
Z czego wynika tak duża różnica pomiędzy danymi wyrównanymi i niewyrównanymi sezonowo? "W tym roku święta wielkanocne przypadły w kwietniu, nie zaliczyły się więc do I kw., tak jak rok wcześniej. Dodatkowo w 2008 r. mieliśmy rok przestępny i o jeden dzień więcej" – tłumaczy Czerniak. To spowodowało, że wzrost PKB nieoczyszczony z wahań sezonowych okazał się niższy niż oczyszczony.
Tak czy inaczej polska gospodarka wypada bardzo dobrze na tle Europy. Rozwija się najszybciej w UE, chociaż niektórzy ekonomiści nie do końca zgadzają się z wyliczeniami GUS dotyczącymi poszczególnych motorów wzrostu m.in. inwestycji, konsumpcji czy zapasów.
źródło: GW
Zapraszamy Państwa do zapoznania się z naszą aktualną propozycją szkoleniową >>